Wednesday, January 19, 2022

Roboty malują

Niezawodne Google powiadomiło mnie jakiś czas temu, że w Melbourne pojawiła się pani Agnieszka Piłat z trójką robotów aby zademonstrować ich możliwości malarskie.

Jeśli  malarstwo to National Gallery of Victoria - NGV.
Zacząłem googlowaćNGV pila... - google podpowiedziało - NGV pilates.
Wystarczyło żeby rozproszyć moją uwagę, poszedłem tym tropem - rezultaty:
- klasa pilates (ćwiczenia gimnastyczne) na dachu galerii,
- Contrology - rzeżba deski z nogami i płetwą wykonującej ćwiczenia pilates (uwaga - Contrology - takiej właśnie nazwy używał Joseph Pilates gdy wymyślał swoją technikę ćwiczeń.)
- Sen żony Piłata - grawerunek z 1874 r.

STOP!
Pora zastosować Contrology - zapanować nad Google - piszę: Agnieszka Pilat NGV
Mam Ją!


Pani Agnieszka z robotami Basią i Bunny.

Spoglądam na kalendarz - niedziela - właśnie dzisiaj można zobaczyć roboty w akcji i co ciekawsze, można posłuchać wywiadu z panią Agnieszką.

Godzina 3, samo centrum miasta - tłok, ruch, chaos, zamieszanie.
Przed stacją kolejową, na betonie, śpi beztrosko jakaś bezdomna.
Kilka kroków dalej i jestem w samym środku niedzielnego tłumu.
Wyznam, że to już było dla mnie trochę za dużo, do przejścia miałem może 150m ale po kilku krokach miałem dosyć.

Przed galerią otuchy dodaje mi dłoń z kciukiem skierowanym w górę...



W środku galerii też spory ruch, wstęp bezpłatny, różne wystawy, w tym również dla dzieci.
Jakiś spokój wprowadziły dopiero rzeźby dwójki proletariuszy, w obiektywie zmieścił się tylko jeden..



Wywiad z panią Agnieszką odbędzie się w ogromnej sali, z przodu ustawiono kilka rzędów krzeseł, dalej przypadkowo ustawione krzesła, stołki, lada barowa, lekkie zamieszanie
Siadam w 2. rzędzie krzeseł, tuż przede mną siedzi szczupła blondynka, zauważam jeszcze żółte buty, te same co na zdjęciu na początku wpisu...


- Czy pani Agnieszka? - pytam.
Spore zaskoczenie, ale pani Agnieszka wita się ze mna sympatycznie, rozmawiamy chwilę po polsku, ale przerzucam się na angielski żeby nie separować się od otoczenia.
Już po chwili podchodzi do nas mocno utytułowana pani prowadząca wywiad, czas na scenę...


Tu niestety rozczarowanie.
Po pierwsze, w sali jest sporo hałasu, po drugie - rozmowa przez mikrofony, w sali ogromny pogłos, trudno mi to dosłyszeć i zrozumieć. Rozmowa jest tłumaczona na język migowy, myślę, że osoby głuche "usłyszały" więcej.
Po trzecie i najważniejsze, ta rozmowa nie ma dla mnie wiele sensu :(
Tutaj jakieś przybliżenie jej zawartości - KLIK.
Nie mam już szansy na rozmowę w panią Agnieszką idę więc zobaczyć roboty w akcji...

Wizja statyczna...


Roboty teraz nie malują tylko kręcą się po dwóch salkach połączonych przejściem ze schodkami. Z tego wnioskuję, że mają wzrok, ale chyba nie słyszą bo odzywam się do nich po polsku i angielsku i żadnego śladu reakcji.

 Wizja dynamiczna  - KLIK.

Tu podzielę się więc pytaniami, które mnie nurtowały:
- na jakie czynności roboty są zaprogramowane a jakie wykonują same z siebie - jeśli w ogóle coś sama z siebie wykonują.
Konkretnie - włączamy robota i co?
Czy ono się w ogóle ruszy? Dlaczego?
Na jakiej zasadzie zmienia kierunek ruchu, kiwa głową, zatrzymuje się, przechodzi z sali do sali???
Maluje?

Dygresja -
Dwa lata temu przeczytałem książkę australijskiego naukowca, Toby Walsh'a - Machines behaving badly - The Morality of AI.
Jeśli chodzi o moralność to sprawa jest dość prosta - pełna kontrola kilku potężnych koncernów - Google, Amazon, Microsoft, Facebook - to chba rozwiewa wszelkie złudzenia/
Moją uwagę zwróciła inna sprawa poruszona przez autora - czy maszyna może odczuwać ból?
Nie może, ból to domena biologii i chemii podczas gdy maszyny to fizyka.
To samo dotyczy wszystkiego co ludzkie - głód, pragnienie, nasycenie, smutek, obrzydzenie, zachwyt, radość, nienawiść, miłość, potrzeba śpiewu czy malowania.
Sztuczna Inteligencja może dostarczyć maszynie informacji statystycznych na każdy z tych tematów, ale czy może z tego coś sensownego wyniknąć?

Tu dygresja do dygresji -
"..wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą." - Księga Rodzaju - 2:7.

A więc człowiek stworzony przez Boga nie był istotą biologiczną!
W tym miejscu pojawia się tak wielkie pole do rozważań, że tulę uszy po sobie i milknę.

Pani Agnieszka podczas wywiadu wspomniała, że ludzkość powinna poważnie zastanowić się jakie chcemy mieć relacje z robotami, kto będzie arystokracją przyszłości, czy technologia dojrzeje do etapu stworzenia religii?
Religia stworzona przez AI?
To doskonale komponuje się z cytatem z Biblii.

Drugi raz tulę uszy po sobie i kieruję się do wyjścia.
Żegna mnie fontanna płomieni...

Informacja w Wikipedii - KLIK.
Informacja o wystawie - KLIK
Strona pani Agnieszki - KLIK.
Machines behaving badly - Wywiad z autorem - KLIK.

Tuesday, January 18, 2022

Oscar Wilde and the Ring of Death

Oscar Wilde and the Ring of DeathOscar Wilde and the Ring of Death by Gyles Brandreth
My rating: 3 of 5 stars

"... I noted down the wines in my journal especially: with the fish, an extraordinarily silky white Burgundy; with the beef, an 1888 Margaux so mellow...".
This part of the book interested me most - menus and wine lists.
Impressive!
Also a lifestyle of these rich and famous in 1892 London - meeting friends in cafes and restaurants. Visiting libraries, theatres, sometimes even spending night in own home.
Children's governess asking whether mother and her guest would join children for a lunch.
I had a full trust that the author very accurately pictured a week in a life of Oscar Wilde and his friends.
As for the main topic - the ring of death - I found the idea quite bizarre and disgusting, but I assume it let the author to put some nerve in otherwise very decadent life of main characters. It allowed also to present great detective talent of Oscar Wilde.
Summarising - thoroughly investigated and perfectly presented story about nothing.


View all my reviews